Nie ma jednej, powszechnie przyjętej definicji prawa natury[1]. Większość przedstawicieli nauki prawa nie traktuje go zresztą, jako katalogu norm, ale raczej jako zbiór zasad, sposób myślenia, uzasadnienia pewnych działań lub wyników wykładni prawa pozytywnego. Różnie ujmuje się też prawo naturalne. Oprócz jego religijnych uzasadnień widzących jego źródło w woli Boga, występują też laickie dopatrujące się podstawy dla zasad prawa natury w racjonalnie rozpoznanych regułach (istocie, naturze) funkcjonowania przyrody, społeczeństwa bądź człowieka (np. antropologiczne lub psychologiczne teorie prawa natury). Problemami tym szczegółowo zajmuje się historia doktryn politycznych i prawnych oraz teoria prawa.
W kwestii miejsca prawa naturalnego w systemie prawa wykształciły się, najogólniej rzecz biorąc, dwa stanowiska:
- Stanowisko głoszące nadrzędność prawa naturalnego nad konstytucją. Niektórzy autorzy uważają, że zasady prawa naturalnego stanowią dorobek pokoleń, są lex in corda scripta i określają treść każdej konstytucji, determinują każdą jej zmianę. Stanowią one zabezpieczenie przed zniewoleniem jednostki przez państwo. Ustrojodawca nie tyle ustanawia je w konstytucji, co uznaje, zapisuje. Istnieją one zanim ustrojodawca przystąpi do prac nad konstytucją i musi je mieć na uwadze przez cały czas. Normy i zasady prawa naturalnego mają w tym ujęciu treść zmienną w tym sensie, że starają się pogodzić niezmienne wartości z bieżącymi potrzebami życia społecznego. Służą one ocenie istniejących konstytucji i systemów prawnych, u których podstaw leży konstytucja, wprowadzając zewnętrzny wobec nich punkt odniesienia. Należy przy tym podkreślić, że normy prawa naturalnego nic stanowią jakiegoś jednego, spójnego systemu, a wręcz przeciwnie, można ustalić różne ich katalogi w zależności od przyjętych kryteriów. Ku stanowisku uznającemu nadrzędność prawa naturalnego wydają się przychylać niektóre konstytucje.
- Stanowisko odrzucające nadrzędność prawa naturalnego nad konstytucją. Stanowisko to przeważa wśród przedstawicieli nauk prawnych, a także w praktyce ustrojowej demokratycznych państw prawa, o czym przekonuje choćby orzecznictwo ich sądów konstytucyjnych. Prawo naturalne w tym ujęciu nie stanowi kryteriów oceny konstytucji i nie wyznacza granic jej zmian.
Przeciwnicy nadrzędności prawa naturalnego nad konstytucją słusznie nie odrzucają jednak w ogóle jego jako źródła prawa i podnoszą, że „krytyczna ocena prawa z punktu widzenia elementów ius – jeżeli nie można uwzględnić ich w procesie wykładni i stosowania prawa (…) uzasadniać może zasadniczo tylko zmianę ustaw.
Konstytucja RP nie zawiera wprost wzmianki o prawie naturalnym, ani tym bardziej nic określa jego miejsca w polskim porządku prawnym. Nie oznacza to jednak, że z jej postanowień nic można wyprowadzić żadnych wniosków w tym zakresie.
Niewątpliwie odwołaniem do prawa naturalnego jest dwukrotne wskazanie przez Konstytucję na godność człowieka, właśnie w aspekcie prawno-naturalnym. W końcowych słowach wstępu Konstytucja zawiera wezwanie ustrojodawcy do wszystkich, którzy będą ją stosować „aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej”.
W artykule 30 Konstytucja stanowi natomiast: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”.
Upoważnia to do stwierdzenia, że prawo naturalne zostało jednak uznane przez Konstytucję za źródło prawa, ale o randze podkonstytucyjnej. Jego zasady mają być uwzględniane w trakcie stosowania postanowień konstytucyjnych i w trakcie ich wykładni. Zawierają one także konkretne, skierowane do ustawodawcy nakazy i zakazy. Stąd też uznać je należy za możliwe kryterium dla badania konstytucyjności ustaw, przy czym działają tu one nie samoistnie, ale w powiązaniu z normą konstytucyjną odwołującą się do nich. Takie traktowanie prawa naturalnego występuje zresztą w niektórych państwach demokratycznych (np. w Niemczech).
[1] B. Banaszak, Prawo konstytucyjne…, op. cit., s. 163.
Jak slusznie jest tu wyrazone nasze naturalne prawa sa tylko zasadami i mozemy dodac dla zrozumienia tematu praw. Celem mienia takich tak zwanych praw naturalnych jest ujednolicenie tego co istnialo przez tzw tradycje czy zwyczaje. I tak Common Law (CL) pod ktorym zylo i zyje biliony ludzi, ma kilka say 5 zasad. A my polacy tez mamy 5 podstawowych zasad. Oto one; 1. zasada wzajemnosci, znana jako nie czyn drugiemu…2. twoje cialo to swietosc. 3. twoja wlasnosc to swietosc. 4 dobrowolna umowa czyli kontrakt to swietosc i dotrzymaj bos dorosly i odpowiedzialny. 5. boskim czy kosmicznym prawem zostales stworzony i masz obowiazek dbac i bronic twego zycia i zdrowia bez wzgledu na to kto cie atakuje.
Ostatnia zasade nam odbiraja i odbieraja na calym marksistowsko demokratycznym swiecie.
Uwazam za podstawowy blad aby sie zgodzic ze konstytucja jest czyms nadzwyczajnym i bostwem. Nie, nasze np te 5 zasad sa ponad konstytucja. I jesli mowa o prawach naturalnych to one byly, sa i beda niezmienialne. Odrozniamy prawo od bezprawia w potocznym ale rzeczywistym znaczeniu po tym ze naturalne prawo np grawitacji jest. I nie mozna go ustanowic ustawa czy zarzadzeniem ministra od spraw glupoty, ale ono jest i jest dobre. Ani minister do spraw niepotrzebnych nie moze go odwolac ani zmienic. Wiec prawa sa niezmienne i nie stanowione. Krolowa Elizabeth II zadeklarowala przed 2 biskupami i swiatem ze biblia czyli jej zawartosc czyli zasady prawne w niej to jest prawo. Powtorzyla ta deklaracje dwakroc przed kazdym biskupem. I w tej biblii pisze ze prawa ustanowionego przez zydowskiego boga a my mozemy uznac przez inteligencje kosmosu, niemozna zmieniac.
A jesli ktos z ludzi moze ustanawiac prawa to narody ustanawiaja swoje zasady nazwane prawne czyli niezmienne. A jedyna rola rzadu jest wlasnie dopilnowanie aby te ustanowione przez narod zasady prawa naturalnego byly zachowywane i chronione. I po to narod placi urzednikom aby sluzyli narodowi i chronili tych praw.
Ustawy moga dotyczyc np wydobycia wegla, wojny itd ale tylko i wylacznie w ramach woli narodu. Jesli jest to wbrew woli narodu to jest to bezprawie i bandyctwo.
Cecha prawa jest dobrowolnosc, a cecha bezprawia jest narzucanie, przymus, grozba i przemoc. Mamy tak w KK i KC ze: …. czyn zabroniony pod grozba kary….
Ktos uwaza ze go prawa naturalne nie obowiazuja i zamorduje. W ten sposob daje prawo spoleczenstwu pozbawic go jego zycia. Zwykla zasada 1 i 2 prawa naturalnego polakow.
Tym bardziej dobrowolnosc prawa jest uzasadniona ze narod daje prawa dla rzadu do przestrzegania i pilnowania ich, i placi mu za to. A rzad nie przestrzega ich czyli oszukuje i jeszcze narzuca i to na sile swoje zasady. To jest jawne bezprawie a wrecz bandytyzm najwyzszego stopnia. I popatrzmy, i zapytajmy tym co narzucaja swoje zasady nazywajac je prawami. Czy sie zgadzasz aby wobec ciebie te zasady zastosowac? Na pewno sie nie zgodza.
Wezmy podatki. Nigdy podatki nie byly, nie sa i nie beda prawem. To jest jawne bezprawie.
Nie bedziemy mowic o budowie drog to proste. Ale, jesli mnie zmuszasz abym sponsorowal twoje bandyctwo czyli mordowanie Kadafiego i rujnowanie kraju i narodu wbrew mojej woli to jestes bandyta najwyzszego kalibru. A to ze jesli chce jezdzic po dobrych drogach to kazdy wie i kazdy chetnie zaplaci gdy wie ile i na co i jest z tego zadowolony bo mu to sluzy dobrze. I to sie dzieje dobrowolnie. Wiec podatki sa i beda bezprawiem.