Wybrane orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu

5/5 - (7 votes)

Orzeczeń dotyczących złego traktowania dzieci, które były rozpatrywane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu jest mniej niż by się mogło wydawać. W swojej pracy przedstawię kilka, które są najciekawsze moim zdaniem.

Europejski Trybunał Praw Człowieka jest instytucją, która wypowiada się w sprawach dotyczących poniżającego traktowania w świetle artykułu 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Zgodnie z orzeczeniami ETPCZ, poniżające traktowanie to takie zachowanie, które powoduje poczucie strachu, poniżenia i upodlenia, a może prowadzić do załamania fizycznego i psychicznego. W jednym z orzeczeń ETPCZ podkreślono, że poniżające traktowanie jest cięższe od tortury, ale powoduje mniejsze cierpienia.[1]

Uważam, że zakres poniżającego traktowania określony przez ETPCZ jest zbyt wąski, ponieważ nie uwzględnia przypadków, w których poniżające traktowanie nie prowadzi do załamania psychicznego ani fizycznego. Autor zwraca uwagę na przypadek poniżającego traktowania dziecka przez rodziców w celach wychowawczych, które przekraczają granice dozwolonego. Według autora, takie traktowanie nie mieści się w definicji poniżającego traktowania określonej przez ETPCZ, jeśli nie powoduje choroby psychicznej lub samobójstwa, ale należy do złego traktowania, ponieważ dziecko cierpi psychicznie i te cierpienia mogą mieć wpływ na jego dalsze życie.

Dwa wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczyły stosowania kar fizycznych w prywatnych szkołach angielskich, gdzie nadal stosuje się tego typu kary. Przypadek jednej z nich został opisany następująco: w 1983 roku w jednej z prywatnych szkół w Anglii, 15-letni Y został ukarany przez wychowawcę za złe zachowanie. Ukaraniem były cztery silne uderzenia. Matka Y zabrała go do lekarza, który potwierdził obecność czterech poważnych siniaków. Policja przeprowadziła dochodzenie, jednak szybko je umorzyła. Trzy lata później sąd również oddalił powództwo rodziców, którzy domagali się odszkodowania dla swojego syna. Sędzia uznał, że podpisanie umowy z szkołą oznaczało wyrażenie zgody na karcenie syna, a sposób jego wykonania musi być bolesny i pozostawiać ślady. Sędzia dodał też, że rodzice reagowali nadmiernie na karcenie syna. Y złożył skargę do Europejskiej Komisji Praw Człowieka twierdząc, że karanie go jest równoznaczne z poniżającym traktowaniem, co jest sprzeczne z artykułem 3 i 13 Konwencji. Komisja uznała, że doszło do naruszenia artykułów 3 i 13 Konwencji.[2]

W sprawie została zawarta ugoda między władzami Brytyjskimi a państwem Y. Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że kara może być poniżająca tylko wtedy, gdy poziom intensywności poniżenia przekracza normalne standardy. Jednocześnie zauważono, że posłanie dziecka do szkoły zawsze wiąże się z pewną ingerencją w jego życie prywatne. Choć pierwsza teza wydaje się słuszna, to druga wywołuje wątpliwości. Należy bowiem zastanowić się nad stopniem ingerencji szkoły w życie dziecka. W moim przekonaniu, wymierzanie kar cielesnych, zarówno za przewinienia, jak i bez niego, przez nauczycieli, wychowawców lub dyrektorów, jest największą ingerencją w życie dziecka. W takim stanie faktycznym mieliśmy do czynienia z takim cielesnym karaniem. Fakt, że w XXI wieku istnieją sytuacje, w których dzieci są karane cieleśnie, nie świadczy dobrze o kulturze i obyczajowości państw, w których te kary są stosowane. Jest to forma regresu kultury, która nie może mieć pozytywnych skutków dla młodego społeczeństwa.

Przedstawiona sprawa dotyczy stosowania kar cielesnych w szkołach niepublicznych w Anglii. Pani Costello-Roberts i jej syn skarżyli się do Europejskiej Komisji Praw Człowieka, że kara cielesna, jaką otrzymał ich syn w postaci trzech uderzeń przez spodnie, była naruszeniem art. 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że nie doszło do naruszenia art. 3, choć decyzja ta została podjęta przez minimalną większość głosów (5 do 4). Trybunał zaznaczył również, że ustalenie minimalnego poziomu bólu, który musi być osiągnięty, aby kara została uznana za poniżającą, zależy od okoliczności kary, motywów i sposobu jej wymierzenia, skutków, a niekiedy także płci, stanu zdrowia i wieku osoby ukaranej.[3]

Kolejnym aspektem, który chcę przedstawić jest sprawa ojczymów, którzy biją swoje dzieci [4]. W 1990 roku, sześcioletniego A. i jego brata zarejestrowano w miejscowym rejestrze ochrony dzieci. Ojczyma, który stosował kary cielesne, został upomniany przez policję. W 1991 roku, obu chłopców wyrejestrowano. W 1993 roku, dyrektor szkoły, do której uczęszczał A., poinformował wydział socjalny o biciu chłopca przez ojczyma. Mężczyzna został zatrzymany, ale zwolniony za kaucją. Lekarz badający A. stwierdził na jego ciele wiele śladów uderzeń, niektóre z nich mogły być spowodowane uderzeniami kołkiem ogrodowym. Ojczyma oskarżono o pobicie i odbył się proces. Obrona nie kwestionowała faktu, że chłopiec został pobity przez ojczyma, ale twierdziła, że było to konieczne. Zgodnie z wówczas obowiązującymi przepisami prawnymi w Anglii, trudne zachowanie dziecka było okolicznością łagodzącą odpowiedzialność karną rodziców w przypadku oskarżenia o pobicie. Ława przysięgłych uniewinniła ojczyma.

W skardze złożonej w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, A. wskazał, że prawo angielskie nie zapewniało mu ochrony przed przemocą ze strony ojczyma. Twierdził również, że był ofiarą dyskryminacji. Władze brytyjskie uznały naruszenie art. 3 Konwencji, jednak Trybunał uznał, że konieczne jest indywidualne rozpatrzenie tej sprawy.

Trybunał stwierdził, że uderzenie kijem ogrodowym jest na tyle bolesne, że jest sprzeczne z art. 3 Konwencji, który zobowiązuje państwo do zapewnienia każdemu człowiekowi ochrony przed traktowaniem poniżającym. W przypadku dzieci, Trybunał wyraźnie stwierdził, że powinny być one chronione przed takim traktowaniem poprzez skuteczne odstraszanie sprawcy.

Trybunał dostrzegł również, że obrona przy pomocy argumentu „rozsądnego karcenia” nie zapewnia odpowiedniej ochrony. Uznał, że taka obrona nie jest adekwatna i nie zapewnia odpowiedniej ochrony.

Nasuwa się wobec powyższego pytanie jak należy chronić dziecko, aby w przyszłości tego typu sytuacje nie miały miejsca. Moim zdaniem nie wystarcza jak to określił Trybunał skuteczne odstraszanie sprawcy. Niezbędne jest odseparowanie sprawcy od ofiary w taki sposób, aby nie doszło do sytuacji, która miała miejsce w orzeczeniu przeze mnie przytoczonym. Ten obowiązek spoczywa na państwu. Zadaniem państwa jest nie tylko skutecznie odizolować sprawcę od ofiary, ale również stworzyć odpowiednie warunki umożliwiające prawidłowy rozwój dziecka.


[1] Orzeczenie Irlandia v. Wielka Brytania, 18 I 1978 r., par. 167, [w:] Orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, pod. red. A. Nowickiego, Warszawa 1996, s. 36.

[2] Orzeczenie Y. Przeciwko Wielkiej Brytanii z 29. X. 1992 r., A. 247 – A; raport Europejskiej Komisji Praw Człowieka z 8 października 1991r., skarga nr 14229/88, [w:] Europejski Trybunał Praw Człowieka, Orzecznictwo, T.II, Prawo do życia i inne prawa, opr. M. A. Nowicki, Kraków 2002, s. 97 – 98.

[3] Orzeczenie Costello – Roberts przeciwko Wielkiej Brytanii z 25. III. 1993 r. , A. 247 – C; raport Europejskiej Komisji Praw Człowieka z 8 października 1991 r., skarga nr 13134/87, [w:] Europejski Trybunał Praw Człowieka, jw. s. 98 – 100.

[4] Orzeczenie A. przeciwko Wielkiej Brytanii z 23. IX.1998 r., RJD 1998 – VI; raport Europejskiej Komisji Praw Człowieka z 18 września 1997 r., skarga 25599/94, [w:] Europejski Trybunał Praw Człowieka, jw. s. 141 – 144.

Dodaj komentarz