Stosunek władzy świeckiej do przestępstwa herezji i czarów

5/5 - (3 votes)

Mimo, iż jurysdykcja w tym okresie bezsprzecznie należała do sądów duchownych, to jednak przy niektórych czynnościach procesowych, takich jak aresztowanie, doprowadzenie, czy wykonanie kary nieodzowna była pomoc ramienia świeckiego. Stosunek państwa polskiego do karania heretyków i czarownic zmieniał się przez okres średniowiecza. Tak jak dotąd najwięcej uwagi poświęcał Kościół walce z herezją, więc i w tym przypadku rozwiązania stosowane w procesach czarownic były transmitowane z instytucji i aktów skierowanych contra hereticos.

Władze świeckie pomocy brachium seculare nigdy nie odmawiały. Pierwszym zinstytucjonalizowanym aktem prawnym mającym wspierać Kościół polski w walce z kacerzami, był według relacji Długosza zakaz „łączenia się” z sektą, który wydali książęta polscy pod groźbą ciężkich kar i utraty majątku w 1261 roku. Należy zwrócić uwagę, że w tym samym czasie na zachodzie Europy karano kacerzy stosem. Pierwszą relację o zastosowaniu tej kary w Polsce mamy z roku 1315, kiedy spalono znaczna liczbę kacerzy w miastach śląskich. Czynnie też akcję Kościoła przeciwko waldensom wspierał Łokietek w latach 1318 – 1327.

Ustawodawstwo polskie doby średniowiecza, oprócz wspomnianego wyżej aktu, który się nie zachował, milczy aż do roku 1427, w którym Władysław Jagiełło wydaje edykt wieluński. Akt ten nie był dziełem oryginalnym, lecz korzystał z instytucji i procedur powstałych we wcześniejszych wiekach na Zachodzie. Zwłaszcza wyraźny jest tu wpływ ustawodawstwa cesarza Fryderyka II, omówionego we wcześniejszym rozdziale.

Pierwszym dowodem recepcji prawa cesarskiego w Polsce był Modus inąuirendi super statu Ecclesie Generalis, formularz pytań dla wizytatorów kościelnych powstały w latach dwudziestych XIV wieku. W tekście dokumentu dosłownie cytowane są fragmenty konstytucji koronacyjnej Fryderyka II z 1220 roku.

Ustawy cesarskie posłużyły także do przygotowania tekstu edyktu wieluńskiego, który został wydany 9 kwietnia 1424 roku. Znaczna część postanowień aktu wieluńskiego dotyczyła kwestii bieżących i była odpowiedzią Władysława Jagiełły na polityczną akcję Zygmunta Luksemburczyka, mającą na celu przedstawienie Polski jako kraju sprzyjającemu husytom. Tak więc edykt był zaprzeczeniem insynuacji cesarza Zygmunta i miał stanowić oficjalne odcięcie się Polski od wyprawy do Czech Zygmunta Korybuta, bratanka Jagiełły.

W sprawie herezji husyckiej edykt nakazywał badanie przez inkwizytorów osób powracających z Czech. Każdego, kto wróci z tych terenów po 15 sierpnia 1424, należało uważać za heretyka, a powrót miał być mu zabroniony. Stosując konsekwentnie procedury cesarskie, edykt nakazywał konfiskować dobra heretyków, a dzieci ich pozbawiać możliwości dziedziczenia, prawa piastowania godności i urzędów, obywatelstwa oraz wszelkich przywilejów szlacheckich.

Edykt – oprócz rozwiązań kwestii bieżących – zawierał bardziej nas interesujące uregulowania kwestii ogólnych. Nakazywał on władzom świeckim ścigać herezje, sądom duchownym pozostawiając orzekanie o winie oraz łączył herezję ze zbrodnią obrazy majestatu. Zbieg tychże przestępstw narodził się także w ustawodawstwie zachodnim i był wynikiem dążenia władzy do zaostrzenia kar: zarówno cielesnych jak i majątkowych wymierzanych kacerzom. Było to rozszerzenie uregulowań prawa rzymskiego, które stosowane było dotychczas. W przypadku herezji w Rzymie śmiercią karano tylko sekciarzy manichejskich, w stosunku do pozostałych stosowano łagodniejsze kary, przy czym majątek kacerzy przekazywany był rodzinie i nie był konfiskowany na rzecz skarbu państwa. O wiele cięższa kara groziła za obrazę majestatu, za którą winowajca podlegał karze śmierci, dzieci skazanego natomiast wyłączano z dziedziczenia, pozbawiano czci obywatelskiej i przez to możliwości piastowania godności i urzędów. Jak wspomniano wyżej pierwszym aktem łączącym przestępstwa herezji z karą przewidzianą za obrazę majestatu było pismo Innocentego III do kleru, rajców i ludu miasta Viterbo z 1199 roku. Tendencję zaznaczoną przez papieża podtrzymał w ustawie cesarskiej z 1220 roku Fryderyk II .

Edykt wieluński z pewnymi modyfikacjami powtórzył te postanowienia za konstytucją z 1220 roku. Rozciągał kary za herezję na dzieci osób, które po określonym terminie nie wróciły do kraju z Czech. Istotną sprawą jest fakt, iż edykt nakazywał kacerza ścigać i karać, jako winnego zbrodni obrazy majestatu, nie podawał jednak dokładnej sankcji, jaka miała spotkać skazanego. Ustawy przewidującej rodzaj kary za tę zbrodnię w Polsce nigdy nie było, a późniejsze konstytucje nakazujące karać różne przestępstwa, np. napad na posła, w sposób analogiczny także sankcji tej nie konkretyzowały. Sądy orzekały w praktyce przede wszystkim karę śmierci, zarówno w formie podstawowej, jak i kwalifikowanej. Źródła dowodzą, że jeśli chodzi o wyżej wymienioną zbrodnię, to już od XIII wieku opierano się na prawie rzymskim. Sam jednak edykt nie dawał odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób karać heretyków. Późniejsi prawnicy tacy jak: Jakub Przyłuski i Bartłomiej Groicki stali na stanowisku, że edykt stawiając heretyków na równi z tymi, którzy dopuścili się zbrodni obrazy majestatu, ustanawiał dla nich karę śmierci:

„(…) ale (także) na majętności, któraby po zamordowanym heretyku do skarbu królewskiego została przyłączona. Nadto: dzieci onego heretyka wiecznie by były bezecnymi, a ku żadnemu dostojeństwu aby nie były nigdy obierane.”

Należy zatem przypuszczać, że ówczesna praktyka sądowa szła w tym samym kierunku. Dowodem może być list króla Jagiełły do inkwizytora, powstały między 1423 a 1434 rokiem, w którym władca twierdził, iż gdyby orzecznictwo w sprawach herezji należało do jego kompetencji, skazałby schwytanych kacerzy na karę śmierci lub stosu.

Kontrowersje budzi także kwestia właściwości ścigania i sądzenia kacerzy. W usta­wodawstwie europejskim, na wzorze którego powstał edykt, zarysowuje się pewna dwoistość. Inaczej cesarz Fryderyk II regulował kwestie właściwości dla Lombardii i Sycylii, gdzie władza ścigania heretyków pozostawała w rękach świeckich, a inaczej dla ziem niemieckich, gdzie kontrolę nad tą kwestią powierzał on inkwizytorom. Władzę w rękach świeckich pozostawiała Maiestas Carolina, a także edykt wieluński. Praktyka w Polsce w tej sprawie nie była jednolita, ponieważ z jednej strony król sam ścigał kacerzy, nakazując ich uwięzienie przez swych urzędników i oddanie pod sąd duchowny. Z drugiej strony polecał inkwizytorom, by zajęli się tropieniem heretyków, ze swej strony ograniczając się do przyrzeczenia pomocy brachium saeculare. To ostatnie stanowisko zgodne było z postulatami duchowieństwa, które znalazły wyraz w statutach arcybiskupa Mikołaja Trąby z 1420 roku. Postanowienia statutów domagały się od władzy świeckiej w zakresie walki z herezją jedynie pomocy ramienia świeckiego i udzielanie pomocy inkwizytorom w ich działaniach w walce z kacerstwem. Dalszy rozwój ustawodawstwa antyheretyckiego także szedł w tym kierunku. Władza świecka ograniczała się tylko do udzielania pomocy władzom duchownym.

Wsparcie aparatu państwowego ilustruje pismo króla Władysława Warneńczyka z dnia 7 sierpnia 1436 roku. Skierowane było do władz świeckich na terytorium diecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej i wzywało do udzielenia pomocy bratu Mikołajowi z Łęczycy, dominikaninowi mianowanemu do zwalczania kacerstwa. Pomoc ta miała obejmować zamykanie do więzień tych, których inkwizytor wskazał jako podejrzanych. Widać więc wyraźnie, że ściganie pozostawione było w rękach inkwizytorów. Ponadto urzędnicy mieli dostarczać podejrzanych na wezwanie inkwizytora do sądu duchownego i karać skazanych przez tenże sąd. W dalszych postanowieniach nakazywał król wypełniać wszystkie powinności wypływające z ustaw Fryderyka II aprobowanych przez Kościół, a także ochronę samego inkwizytora, jego towarzyszy i zapewnienie im bezpieczeństwa w podróży. Pismo to, z drobnymi zmianami zostało powtórzone 18 lat później przez Kazimierza Jagiellończyka w 1454 roku z okazji ustanowienia inkwizytorem na obszarze diecezji gnieźnieńskiej, wrocławskiej, poznańskiej i płockiej Jakuba z Dzierżoniowa.

Kwestia tego jak w Polsce kształtował się stosunek władzy duchownej do świeckiej, oraz jakie było obowiązujące w kwestii herezji prawo wymagają szerszego omówienia. Dokument Władysława Warneńczyka ma dla badań znaczenie doniosłe, ponieważ wyjaśnia kwestie, które wątpliwymi pozostawia edykt wieluński. Po pierwsze ustalał on jurysdykcję sądów duchownych w kwestii zwalczania herezji. Po drugie nadając formalnie moc obowiązującą ustawom cesarskim, rozwiewał wątpliwości dotyczące kwestii, jaką karę miały wymierzyć władze świeckie osobie uznanej przez sądy kościelne za kacerza, a którą edykt ujmował tylko ogólnikowo. Kara tą było spalenie na stosie oraz konfiskata maj ątku, którą to karę rzeczywiście w Polsce stosowano.

Dodaj komentarz