Od lat sześćdziesiątych funkcjonuje w amerykańskiej myśli politycznej termin „libertarianizm” (libertarianism) – jeszcze jeden pean na cześć wolności. Początkowo terminem tym obejmowano wszystkie nurty neoliberalizmu amerykańskiego XX wieku.[1]
Później zawężono jego sens do kręgu kontynuatorów myśli Ludwiga von Misesa. Jeszcze później, w tak węziej pojmowanym libertarianizmie, wyodrębnił się nurt radykalny i nurt bardziej umiarkowany. W odróżnieniu od Hayeka, który wyjaśniał kapitalizm wolnorynkowy w kategoriach empirycznej ewolucji społeczeństw, von Mises, a w ślad za nim libertarianie, pojmowali sens kapitalizmu wolnorynkowego w uniwersalnych kategoriach spekulatywnego modelu idealnego, odpowiedniego jednak do rzeczywistych stosunków ekonomicznych. Libertarianie postulowali minimalizowanie władzy państwowej na życie jednostki aż do zupełnego jego zniesienia – zastąpienia mechanizmami wolnorynkowymi prowadzącymi do całkowitej prywatyzacji[2].
Zminimalizowane państwo objawia się w zminimalizowanej regulacji prawnej ograniczonej do stanowienia norm zakazuj ących jednostce działań przeciwko innym jednostkom (np. zabójstw, kradzieży), niezakazujących w imię obrony wolności indywidualnej jakichkolwiek działań przeciwko sobie (np. samobójstw, eutanazji, narkotyzowania się, alkoholizmu, prostytucji) i niezakazujących działań na rzecz innych jednostek (np. płacenia podatków, świadczeń socjalnych). Według libertarianizmu ład międzynarodowy wyzbyty militarystycznych dążeń agresywnych, a nawet dążeń interwencjonistycznych i paternalistycznych, miałby się opierać na swobodnej wymianie rynkowej jednostek z różnych krajów, niehamowanej granicami państwowymi[3].
Libertarianizm nie jest ani libertynizmem, ani hedonizmem. Nie twierdzi on, że „ludzie mogą czynić wszystko, co chcą i nikt nie ma prawa się w to wtrącać”. Libertarianizm proponuje raczej koncepcję społeczeństwa, w którym wolność podlega prawu, w którym jednostki mogą realizować swoje cele, dopóki szanuj ą równe prawa innych. Rządy prawa oznaczają, że jednostki podporządkowują się ogólnie stosowanym spontanicznie powstałym regułom prawa, a więc nie arbitralnym nakazom. Reguły te powinny chronić wolność jednostek, aby te z kolei mogły realizować własne koncepcje szczęścia. Nie powinny być one ukierunkowane na realizację jakiegoś określonego celu[4].
Libertarianie wierzą w istnienie naturalnej harmonii interesów wśród pokojowo nastawionych i przedsiębiorczych ludzi żyjących w sprawiedliwym społeczeństwie. Konflikty rodzą się wtedy, gdy rząd zaczyna rozdawać nagrody pod wpływem presji politycznej. Libertarianie zawsze byli przeciwko wojnom. Zdawali sobie bowiem sprawę, że wojna powoduje z jednej strony śmierć i zniszczenie na wielką skalę, rozkład rodziny i życia gospodarczego, a z drugiej – co może tłumaczyć fakt, iż rządzący nie zawsze podzielają popularne dążenie do pokoju – prowadzi do zwiększenia klasy panującej[5].
Głównym orędownikiem tego nurtu pozostaje Murray Rothbard (1926 – 1995), profesor ekonomii Uniwersytetu w Las Vegas, działacz Partii Libertariańskiej, autor m.in. książek Człowiek, ekonomia i państwo (1926), Władza i rynek (1970) i okrzykniętej manifestem libertarianizmu książki O nową wolność (1973). Rothbard nadał wolności cech wartości absolutnej, podobnie jak anarchizm, toteż jego pomysły zwane są anarchokapitalizmem. Z równego prawa naturalnego do wolności i własności wynika, że każdy powinien decydować samodzielnie o własnym losie aż po samounicestwienie. Ten racjonalny i naturalny porządek zakłóca istnienie państwa, które jest złem absolutnym.
Państwo to największa mafia wszechczasów, utrzymywana z kradzieży, jaką są podatki, uzasadnianą przez płatnych ideologów, jakimi są intelektualiści, bronioną przez żołnierzy – niewolników przymuszanych do obowiązkowej służby wojskowej. Rothbard rozważa możliwość całkowitego zniesienia państwa i zastąpienia go niczym nie skrępowanym systemem wolnorynkowym, na którym konkurowałyby ze sobą różnorodne przedsiębiorstwa prywatne oferujące nie tylko tradycyjne usługi, lecz również w zakresie policyjnym, wymiaru sprawiedliwości, obronności kraju etc. Zarówno w stosunkach wewnętrznych, jak i międzynarodowych należałoby wykluczyć jakikolwiek przymus i pozwolić ludziom żyć w warunkach wolności na zasadach dobrowolności współpracy[6].
Metoda Austriaków została doskonale opisana w dziełach Ludwiga von Misesa, który filozoficzne podstawy odnajdywał u Immanuela Kanta. Najwybitniejszy uczeń Misesa, Murray Rothbard, wolał z kolei, zgodnie z tradycja empiryczną, szukać poparcia u Arystotelesa i Tomasza z Akwinu . Dziełem Rothbarda była synteza trzech różnych poglądów wywodzących się z różnych tradycji, szkół myślenia, sfer społecznych. Trzy tematy uważane za obce sobie czy wręcz wrogie splótł w filozofię, która zdominowała współczesny ruch wolnościowy. Pierwszą z tradycji była doktryna austriackiej szkoły ekonomicznej, czyli radykalna obrona leseferystycznego kapitalizmu, wolnej gospodarki i swobody umów. Drugą tradycją był indywidualistyczny anarchizm, z którego Rothbard wziął najbardziej wartościowe elementy – teoretyczne uzasadnienie koncepcji „samoposiadania”. Trzecią tradycją, którą Rothbard i jego krąg włączyli w swój system był izolacjonizm – antyinterwencjonistyczna polityka zagraniczna amerykańskiej Starej Prawicy (Old Rright)[7] [8].
Rothbard uczęszczał na seminarium Misesa na Uniwersytecie Nowojorskim (New York University) od pierwszego spotkania. Jako jego uczeń bronił i rozwijał jego idee, oraz wprowadził tradycję Szkoły Austriackiej na nowe poziomy, a także zintegrował ją z teorią polityczną. Szkoła Austriacka była wcześniej w dużej mierze europejskim ruchem intelektualnym. Mises zmienił to wraz ze swoją emigracją do Stanów Zjednoczonych. Rothbard zakończył ten proces, w wyniku czego punktem ciężkości szkoły nie jest już Europa, lecz Ameryka, kraj, którego fundamenty zarówno Rothbard jak i Mises bardzo podziwiali. Man, Economy, and State, największa praca Rothbarda, była kluczem do odrodzenia ekonomii austriackiej po śmierci Misesa. Rozpoczynając pracę na fundamencie filozoficznym, Rothbard zbudował gmach teorii ekonomicznej i niezłomny mur ochronny dla wolnego rynku. Jak Mises, nie patrzył na „homo economicus”, lecz na człowieka działającego, który radzi sobie z rzadkością czasu i surowców[9].
Murray Rothbard, uczeń von Misesa, pisał, że analiza prakseologiczna „bierze jako fundamentalną przesłankę istnienie ludzkiego działania. Jeżeli udowodni się, że ludzkie działanie jest koniecznym atrybutem istnienia ludzi, reszta prakseologii (…) polega na opracowaniu logicznych implikacji pojęcia działania”. Sam von Mises wyraził tą myśl bardziej szczegółowo: „Jako myślący i działający ludzie podejmujemy sens pojęcia działania. Rozumiejąc sens tego pojęcia, chwytamy jednocześnie ściśle związane z nim pojęcie wartości, bogactwa, ceny, kosztu. Wszystkie one tkwią z konieczności w pojęciu działania, a obok nich pojęcie wartościowania, skali wartości i znaczenia, braku i obfitości, korzyści, niekorzyści, sukcesu, zysku i straty. Logiczne odsłanianie tych wszystkich pojęć i kategorii w ich systematycznym wynikaniu z fundamentalnej kategorii działania, a także wykazanie koniecznego związku między nimi, stanowi naczelne zadanie naszej nauki”[10].
Libertariańskie kredo opiera się na jednym centralnym pewniku: żaden człowiek, ani grupa ludzi, nie ma prawa do agresji skierowanej przeciwko osobie lub własności innego człowieka. Twierdzenie to można nazwać „aksjomatem nieagresji”. „Agresję” definiuje się jako zainicjowanie użycia lub groźbę użycia fizycznej przemocy przeciwko osobie lub własności innego człowieka. Agresja jest więc synonimem naruszenia praw. Libertarianin nie godzi się na jakąkolwiek indywidualną lub grupową agresję skierowaną przeciwko innym osobom i ich własności, a za głównego, dominującego i najważniejszego agresora naruszającego prawa jednostki na przestrzeni dziejów i obecnie uważa państwo. W odróżnieniu od innych myślicieli, zarówno lewicowych, jak i prawicowych czy centrowych, libertarianin odmawia przyznania państwu moralnej sankcji dla podejmowania przez nie działań, które niemal wszyscy uważaj ą za niemoralne, nielegalne i przestępcze, gdy popełniane są przez jednostkę lub grupę osób. Krótko mówiąc, libertarianin obstaje przy zasadzie, by prawo moralne stosować do wszystkich podmiotów i nie czynić wyjątków dla żadnej jednostki ani grupy[11].
Na współczesnej amerykańskiej scenie politycznej libertarianie nie są ani prawicą, ani lewicą. W przeciwieństwie do współczesnych liberałów i konserwatystów libertarianie wierzą w indywidualną wolność i ograniczony rząd. Niektórzy dziennikarze mówią, że libertarianie są konserwatywni w sprawach gospodarczych i liberalni w kwestiach społecznych. Właściwsze wydaje się jednak stwierdzenie, że to współcześni liberałowie są libertarianami w (pewnych) kwestiach społecznych i etatystami w gospodarczych, podczas gdy konserwatyści są libertarianami w (pewnych) gospodarczych kwestiach, a etatystami w społecznych. Libertarianizm jest czasami oskarżany o surowość i dogmatyzm. W rzeczywistości tworzy on jedynie ramy dla społeczeństwa, w którym wolne jednostki mogą żyć wspólnie, w spokoju i harmonii, podejmując wysiłek, aby, jak ujął to Jefferson, „dążyć do doskonalenia się i wykazania przedsiębiorczością”. Społeczeństwo utworzone w ramach wyznaczonych przez libertarianizm jest najbardziej dynamicznym i kreatywnym, jakie kiedykolwiek istniało w historii. Prowadzi ono do niespotykanego postępu w nauce i technice i nienotowanego od czasów liberalnej rewolucji z końca XVIII wieku wzrostu standardu życia. W społeczeństwie libertariańskim rozpowszechniona jest dobroczynność, gdyż rodzi się z życzliwości, a nie pod wpływem państwowego przymusu[12] [13].
Myśl libertariańska kładzie więc główny nacisk na przeciwstawienie się wszelkiej agresji skierowanej przeciwko prawom własności jednostki. Kwestionuje jakiekolwiek naruszenie prawa jednostki do dysponowania swoj ą osobą oraz dobrowolnie nabytymi przedmiotami materialnymi. W odniesieniu do pojedynczych przestępców i gangów libertariańskie kredo nie różni się niczym od powszechnej opinii. Niemal wszyscy ludzie i wszystkie teorie zgodnie potępiaj ą takie przypadki naruszenia czyjeś własności i nietykalności osobistej. Ale tym, co zasadniczo odróżnia libertarian od innych, jest ich pogląd na rolę państwa jako agresora, a nie różnice w podejściu do indywidualnie popełnianych przestępstw. Libertarianie uważają bowiem państwo za największego, odwiecznego i najlepiej zorganizowanego agresora naruszającego nietykalność osób i ich mienia na skalę masową. Libertariańskie kredo możemy więc przedstawić jako: absolutne prawo każdego człowieka do posiadania własnego ciała; równie niepodważalne prawo do posiadania i dysponowania zasobami materialnymi, które sam znalazł i przekształcił; a w konsekwencji: absolutne prawo do wymiany i przekazywania praw własności każdemu, kto wyraża zgodę na ich wymianę lub przyjęcie.
Godność jednostki w pojęciu libertarian jest czymś, co przyczynia się do podniesienia społecznego dobrobytu. Libertarianizm przynosi korzyści nie tylko jednostkom, lecz także społeczeństwu. Podstawą do libertariańskiej analizy społecznej jest metodologiczny indywidualizm, a więc przekonanie, że tylko jednostka podejmuje działania. Etyczną czy normatywną podstawę libertarianizmu stanowi poszanowanie godności i wartości każdej (innej) jednostki[14]. Jedną z głównych przyczyn, dla których rachunek ekonomiczny w socjalizmie okazał się niemożliwy, jest brak własności prywatnej. Każda własność musi być przez kogoś posiadana[15]. To nie prawo własności się ochrania, lecz prawo do własności. Własność sama w sobie nie posiada przecież praw; za to człowiek, jednostka, ma trzy wielkie prawa, równie nietykalne przed arbitralną ingerencją: prawo do swojego życia, prawo do swojej wolności, prawo do swojej własności. Te trzy prawa są tak ściśle powiązane ze sobą, iż w istocie stanowią jedno prawo. Dać człowiekowi jego życie a odmówić wolności to odebrać mu wszystko, co sprawia, że jego życie jest coś warte. Dać mu jego wolność lecz odebrać własność, która jest owocem i oznaką wolności, to uczynić go niewolnikiem[16].
Wszyscy ludzie maj ą pewne fundamentalne prawa. Są naturalne, gdyż wywodzą się bezpośrednio z praw natury; są absolutne, gdyż istniej ą niezależnie od przynależności człowieka do społeczeństwa; są wieczne, gdyż nigdy i nigdzie nie różnią się swoj ą treścią; są podstawowe, gdyż są niezbędne do istnienia człowieka właśnie jako człowieka, i wreszcie są one niezbywalne, gdyż w żaden sposób nie można ich człowieka pozbawić. Zwłaszcza pięć praw ma taki charakter: prawo do życia, wolności, własności, szczęścia oraz do wolności sumienia[17]. Życie, wolność i własność istniej ą nie dlatego, że ludzie stworzyli takie prawa. Przeciwnie, to istnienie życia, wolności i własności było głównym powodem, dla którego ludzkie prawa powstały[18]. Zasada poszanowania jednostki wyrażona została w sformułowaniu Immanuela Kanta, że każda osoba winna być traktowana nie jako środek, lecz jako cel. Libertarianizm jest rodzajem indywidualizmu odpowiednim dla wolnego społeczeństwa, w którym traktuje się dorosłych jako dojrzałych ludzi, zezwalając im – nawet jeśli popełniają błędy – na ich własne decyzje i ufając, że znajdą oni swoją najlepszą drogę życiową[19].
Socjalizm był hybrydą, bo usiłował osiągnąć liberalne cele, takie jak wolność, pokój i harmonijny rozwój przemysłu, za pomocą narzucenia starych metod konserwatystów: etatyzmu, kolektywizmu i hierarchii przywilejów. Tymczasem cele te można osiągnąć tylko na drodze wolności i oddzielenia państwa od praktycznie wszystkiego. Ruch socjalistyczny był skazany na upadek i rzeczywiście poniósł żałosną klęskę w wielu krajach, w których przejął władzę w XX wieku . Sprowadził tylko bezprecedensowy despotyzm, głód i przeraźliwą nędzę. Aż do narodzin socjalizmu klasyczni wolnościowi liberałowie stanowili „lewicę”, a nawet „skrajną lewicę”. Jeszcze w 1848 roku tak wojowniczy leseferysta jak Frederic Bastiat siedział w Zgromadzeniu Narodowym po lewej stronie. Klasyczni liberałowie pojawili się na Zachodzie jako partia radykalna, rewolucyjna, partia nadziei i zmian w imię wolności, pokoju i postępu. Liberałowie popełnili poważny błąd strategiczny, pozwalając się podejść socjalistom pozującym na „lewicowców”. W rezultacie liberałowie wylądowali w środku między przeciwstawnymi obozami konserwatystów i socjalistów. Ponieważ libertarianizm nie jest niczym innym niż partią zmiany i poszerzania obszaru wolności, to zaniechanie pełnienia tej roli oznaczało w dużej mierze utratę racji bytu – jeśli nie w rzeczywistości, to przynajmniej w odbiorze społecznym .
Komuniści, jak każda partia rewolucyjna, zmierzali w istocie do zaostrzenia konfliktów społecznych, podczas gdy liberalne reformy mogły w przypadku sukcesu prowadzić do ich złagodzenia i, tym samym, osłabienia racji rewolucyjnych. Dlatego liberalizm musiał być przez komunistów zwalczany jako groźny przeciwnik polityczny i konkurent. Paradoksalnie mówiąc, w krajach, gdzie był on silniejszy i mocniej zakorzeniony w życiu publicznym, łatwiej można go było zlekceważyć jako jedną z wielu formacji tradycyjnych . Przyjęta przez komunistów koncepcja „dyktatury proletariatu” wykluczała na dłuższą metę tolerowanie jakichkolwiek poglądów innych niż własne, przy czym nawet te ostatnie zostały szybko poddane daleko posuniętej reglamentacji, tak że brak wolności dotyczył faktycznie nie tylko rzeczywistych i domniemanych wrogów komunizmu, lecz również jego szczerych wyznawców .
Żaden z socjalistycznych, komunistycznych i totalitarnych rządów nie jest w stanie produkować dostatecznie wiele, aby zaspokoić potrzeby swoich obywateli. Nie ma żadnego socjalistycznego lub komunistycznego kraju, który odniósłby sukces, którym można mierzyć swobodą ludzi w dokonywaniu osobistych wyborów [20] [21] [22] [23] i posiadaniem obfitości dóbr materialnych i usług. W krajach tych ciągle czegoś brakuje i coraz większej liczbie ich mieszkańców nie podoba się to, że są pozbawieni samodzielności . Istotą wolnego rynku i cechą stanowiącą o jego pięknie jest to, że poszczególne firmy i przedsiębiorstwa, konkuruj ąc ze sobą, posługuj ą się całą gamą środków służących do produkcji coraz to nowszych towarów i usług: doskonalą jakość, usprawniają technologię, obniżaj ą koszty, błyskawicznie reaguj ą na oczekiwania konsumentów[24] [25].
Rządy, w przeciwieństwie do wszystkich innych organizacji, nie osiągają swoich dochodów w postaci zapłaty za świadczone usługi. W związku z tym rządy maj ą do czynienia z innymi problemami gospodarczymi niż pozostałe podmioty[26] [27] [28].
Wolnościowy ekonomista może tylko w ogólnych zarysach nakreślić, jak wolny rynek mógłby się rozwijać, gdyby nie był krępowany obowiązującymi obecnie ograniczeniami. Może zaledwie wskazywać drogę do wolności i wzywać rząd do usunięcia się z niej, do zaprzestania praktyk krępuj ących moce produkcyjne i siły twórcze społeczeństwa, które mogą ujawnić się wyłącznie przez dobrowolną działalność na wolnym rynku. Dzięki teorii ekonomicznej i historycznym doświadczeniom wiemy tylko, że wolny rynek w każdej dziedzinie radzi sobie bez porównania lepiej niż przymusowy monopol biurokratycznego rządu . Wolność oznacza twoje prawo do kształtowania twych własnych instytucji. Oznacza to prawdziwie wolny rynek we wszystkim, od idei do idiosynkrazji. Oznacza to, że ludziom wolno zbiorowo lub indywidualnie organizować zasoby ich bezpośredniej wspólnoty; oznacza to swobodę posiadania tam, gdzie się tego chce sądownictwa opartego na wspólnocie. „My, wolnościowcy, nie sprzeciwiamy się samemu w sobie rządowi, ale przestępstwu, niesprawiedliwym lub przestępczym tytułom własności; jesteśmy nie za „prywatną” własnością samą w sobie, ale za sprawiedliwą, nieobciążoną winą, nie – przestępczą prywatną własnością”.
[1] Zob. prof. Murray Newton Rothbard (załącznik 3)
[2] Mises, uważając rząd za konieczny nie traktuje go jednak jako „zła koniecznego”. Twierdzi natomiast, że rząd, jest z konieczności przeciwieństwem wolności. Gwarantując wolność pozostaje z nią w zgodzie jeśli jej zakres ogranicza się do tego, co nazywa się wolnością ekonomiczną. Szerzej na ten temat: L. von Mises, Liberalizm w tradycji klasycznej…, s. 56 – 61.
[3] R. Tokarczyk, op. cit., s. 69 i 70.
[4] D. Boaz, Libertarianizm, Poznań 2005, s. 32.
[5] Ibidem, s. 33 – 34.
[6] R. Tokarczyk, op. cit., s. 70.
[7] M. Machaj, J. Lewiński, Szkoła austriacka o filozofii i o cyklach.
[8] P. Wipler, Społeczność bez państwa, „Najwyższy Czas!” nr 18 – 19, z 3 – 10 maja 2003, s. 35 i 36.
[9] Llewellyn H. Rockwell, Jr., tłum. J. Lewiński, Murray Newton Rothbard.
[10] R. Legutko, Spory o kapitalizm, Kraków 1994, s. 169 i 170.
[11] M. Rothbard, O nową wolność. Manifest libertariański, tłum. W. Falkowski.
[12] D. Boaz, op. cit., s. 38 – 81.
[13] M. Rothbard, O nową wolność…
[14] D. Boaz, op. cit., s. 129.
[15] Ibidem, s. 200.
[16] G. Sutherland, Sędzia Sądu Najwyższego USA, [w:] M. Spangler, Fałsz politycznych frazesów. Prawa człowieka a natura państwa, tłum. J. Kłos.
[17] W. Osiatyński, Ewolucja amerykańskiej myśli społecznej i politycznej…, s. 89.
[18] F. Bastiat, Prawo, tłum. P. Mroczkowski.
[19] D. Boaz, op. cit., s. 129 – 139.
[20] Należy pamiętać, że w czasach, gdy tworzył Mises, „postępowi” myśliciele społeczni jako przyszłościową ideę głosili demokratyczny egalitaryzm. Kapitalizm był dla takich ludzi systemem odrażającym, reliktem arystokratycznej i feudalnej przeszłości. Sądzili oni, że odpowiednikiem demokracji w sferze gospodarki musi być socjalizm. Zob. Robert P. Murphy, Mises i Rothbard o suwerenności konsumenta, tłum. W. Falkowski.
[21] M. Rothbard, O nową wolność…
[22] J. Szacki, Liberalizm po komunizmie, brak miejsca wydania, 1994, s. 85.
[23] Ibidem, s. 87.
[24] K. Hess, Kapitalizm, brak miejsca i daty wydania, s. 31.
[25] M. Rothbard, O nową wolność…
[26] M. Rothbard, Co rząd zrobił z naszym pieniądzem, tłum. W. Falkowski, s. 71.
[27] M. Rothbard, O nową wolność…
[28] M. Rothbard, K. Hess, Libertarianizm -fragmenty artykułu z 1969 roku.